Każdy wyjazd integracyjny eVolpe jest wyjątkowy. Wybierając się na nasze doroczne wydarzenie, zawsze jesteśmy pewni, że czeka nas ogrom atrakcji. Tak samo było i w tym roku. Ale nie uprzedzajmy faktów. Zacznijmy od początku.
Pub Quiz w wersji eVolpe
Po przyjeździe do Dolska i zameldowaniu się w naszych pokojach od razu zaczęliśmy Team Building. Zostaliśmy podzieleni na kilka grup i w nich rozpoczęliśmy niezwykle emocjonującą grę w „Night Quiz”, który był wiernym odtworzeniem znanego i lubianego Pub Quizu.
Wersja eVolpe oczywiście dotyczyła naszego biurowego życia, odkryła przed nami pytanie między innymi o nazwę ekspresu, z którego wszyscy codziennie korzystamy czy zaprezentowano piosenki, które na co dzień towarzyszą nam w pracy. Zdarzyły się również kontrowersje, które doprowadziły do zagorzałych dyskusji. Jednak wszystkie spory szybko rozwiązaliśmy.
Świetną robotę w przygotowaniu quizu wykonały Marta i Kinga, które stworzyły grę. Nie można zapomnieć też o Kamilu, który świetnie poprowadził całą zabawę i rozśmieszał nas anegdotami i żartami pomiędzy pytaniami. Marcin Prokop mógłby się od Kamila uczyć konferansjerki. Tłum go pokochał!
Po tym emocjonującym początku nadszedł czas na „wesele eVolpe”. Tak właśnie nazywamy kolację, która odbywa się pierwszego dnia zaraz po Team Buildingu. Podczas kolacji Marcin uroczyście nas przywitał i wygłosił krótką przemowę, w której wszystkim podziękował. Potem bawiliśmy się do białego rana! Jak to na weselu były tańce i hulańce, a gdybyśmy ogłosili konkurs, na najlepsze kocie ruchy to nagrodę na pewno by zgarnął Michał nasz UX Designer. Co jak co, ale w taniec to eVolpe umie ;)
Pierwszy dzień zabawy minął nam bardzo szybko, mimo że niektórzy próbowali przedłużyć wieczór, na przykład grą w ping-ponga o 2 w nocy, to wciąż czekały na nas jeszcze inne atrakcje, więc odpoczynek też był wskazany. W tamtym momencie jeszcze nie wiedzieliśmy, co czeka nas następnego dnia.
Marcin Terminator, czyli jak eVolpe gra w paintballa
Kolejny dzień zaczęliśmy od obowiązkowego śniadania, które standardowo było pyszne. Szykując się na następną atrakcję, musieliśmy mieć siły, bo czekał nas niezły wysiłek fizyczny.
Kolejnym etapem integracji był paintball. Rundy rozgrywaliśmy w dwóch drużynach – żółtej i czerwonej.
W sumie rozegraliśmy sześć rund. Walka była wyrównana, a rywalizacja wisiała nad polem, na którym rozgrywały się bitwy. Śmiało, można powiedzieć, że wszystkie nam się podobały jednak chyba najbardziej do gustu nam przypadła runda, w której nasz CEO Marcin był Terminatorem i z dwoma innymi osobami polował na resztę ekipy. Pozostali członkowie grupy mieli doprowadzić do tego, żeby Marcin Terminator się poddał. Wygrał Marcin i jego załoga, ale każdy się świetnie bawił.
Zmęczeni i zachwyceni poprzednią atrakcją wróciliśmy do naszych pokoi, a później czekał nas czas wolny, w trakcie którego odpoczywaliśmy przy grach planszowych (które wywołały nie mniej emocji niż paintball), karcianych i bowlingu. Te rozrywki bardzo nas wciągnęły i nie mogliśmy się od nich oderwać. Później niektórzy dalej rozgrywali partie w karty. Śmiało można powiedzieć, że po wyjeździe ulubionymi grami eVolpe są tradycyjne makao i 1000.
Na koniec czekało na nas ognisko i grill, przy którym odpoczywaliśmy i śpiewaliśmy jak w zeszłym roku. Nie zabrakło ogniskowych szlagierów takich jak Dżem, Lady Punk czy Maryla Rodowicz. Przy akompaniamencie ukulele i gitary, dwóch Bartków, odkrywaliśmy nowe talenty wokalne. Trzeba przemyśleć utworzenie chóru, bo ewidentnie mamy potencjał! Wśród niektórych obudziły się też talenty tekściarskie, musimy pochwalić głównie Jędrzeja, który stworzył dedykowaną zwrotkę dla eVolpe do jednej z piosenek.
Tym akcentem skończyliśmy nasz pobyt w Dolsku i wielką weekendową zabawę w gronie lisów z eVolpe.
Do zobaczenia za rok!
Każdy wyjazd integracyjny jest szczególny i wyjątkowy. Jest tak głównie dzięki Marcie, która co roku organizuje nowe atrakcje i rzeczy, które budują nasz zespół i zbliżają nas do siebie. Możemy być pewni, że nie będziemy się nudzić i każdy zaangażuje się w 100%.
Nie zostaje nic więcej tylko powiedzieć: Do zobaczenia za rok! A wyjazd w przyszłym roku będzie jeszcze bardziej wyjątkowy, ponieważ będziemy obchodzić 15-lecie eVolpe. Ale do tego na pewno jeszcze wrócimy ;)