Tegoroczny wyjazd integracyjny był wyjątkowy m.in. pod dwoma względami. Przede wszystkim eVolpe w tym roku obchodzi swoje 10. urodziny. Dodatkowo nie mniej ważnym jest fakt, iż w ostatnim czasie nasz zespół znacznie się rozrósł i wyjazd integracyjny w tym okresie był najlepszą rzeczą, jaka mogła nam się trafić.
Jak zatem spędziliśmy ten czas?
Już po raz 2. udaliśmy się do Villi Natura w Dolsku. Na miejscu doświadczyliśmy pełnego spektrum atrakcji. Zaczęliśmy od pełnej integracji korzystając z zabaw typu „Team Building” przygotowanego przez Formację Bojową. 3-osobowe spodnie, wyścigi na skrzynkach, giga Jenga i gry zręcznościowe to tylko niektóre elementy przygotowanych atrakcji.
Tego wieczoru czekała na nas również bardziej oficjalna część wyjazdu tj. gala 10-lecia eVolpe. Eleganckie stroje, prezentacja naszego CEO Marcina Różańskiego podsumowująca dotychczasowe działania firmy, rozdanie nagród w podziękowaniu za dotychczasową współpracę i główna atrakcja: pokaz wraz z warsztatami barmańskimi.
Na samych warsztatach pracowaliśmy w parach. Każda osoba mogła przygotować samodzielnie pod okiem eksperta 3 drinki: whiskey sour, caipiroska oraz cieszące się największą popularnością mojito.
Na koniec mieliśmy okazję zobaczyć pokaz barmański w wykonaniu Tomka Malinowskiego z PIMP MY BAR – prawdziwego wirtuoza shakera bostońskiego, a chwilę później wspólnie zjeść urodzinowy tort i wnieść toast za kolejne tak owocne 10 lat.
Dzień 2. rozpoczęliśmy burzą mózgów podczas szkolenia Scrum z wykorzystaniem klocków LEGO. Całość warsztatów podzielona była na poszczególne etapy:
Zadaniem wszystkich zespołów było zbudowanie miasta. Ostatecznie zostały stworzone m.in. takie elementy jak: kościół, przedszkole, szpital, lotnisko z pasem startowym (a nawet i sam samolot), dom publiczny i wiele innych 😊
Wynikiem końcowym całości warsztatów było pogłębienie wiedzy i doświadczenia związanego ze zrozumieniem frameworka i mechaniki Scrum.
Po 3-godzinnym móżdżeniu całej ekipie należało się porządne przewietrzenie głów i trochę adrenaliny.
Przejazd wozem wojskowym – Uralem-4320 stał się najpewniej najbardziej emocjonującą atrakcją podczas całego pobytu. Ciężkie opony, 5 drewnianych ławek, brak zadaszenia, dziury na drodze, ostre zakręty i cudowny zachód słońca. Są to słowa najlepiej opisujące to, co przeżyliśmy tego wieczoru. Paląca 100 l/100 km bestia przywiozła i odwiozła nas z poligonu, gdzie odbył się turniej strzelecki.
Zawody w liczbach:
Dzień zakończyliśmy wieczorną integracją przy ognisku poprzedzającą imprezę, na której ewidentnie królowała Doskozzza Jacka Stachurskiego.
Wnioski: